Posty

Fraszki - Alfred Markowski

Obraz
Fraszki       Miłość od pierwszego popatrzenia  Raz spojrzał i słabo. On był rdzennym Francuzem, ona zaś polską żabą.  Izba Wytrzeźwień To stopień awansu: od zalanej pały do trzeźwości chwały.  O mowo polska O mowo ojczysta, po pół litrze jakaś ty soczysta!   Pies o psie Za to, że za moją wybranką lata, dla mnie jest taką personą non gnata.  Twórczość przez cierpienie Jedno mam tylko pytanie: Co skała przygniotła temu, co wymyślił jodłowanie. Fakt  Nie ma na świecie cnoty, co by się opluć nie dała. Nie ma również głupoty, by obrońców nie miała. Współczesne żebractwo Nie widać u żadnego cienia moralnej męki, gdy wolno cedzi słowa: Mów mi do ręki. U naturystów Listek figowy , nakryciem głowy. Ósmy cud Znany nam ósmy cud świata, większe wydatki niż wypłata.  Na czarną godzinę  I sługa boży też coś odłoży. Rencista  Po co pracować, on bogaty. Ma dwie r...

Krzyż walki - Alfred Markowski

Obraz
Krzyż walki Obdarzono go życiem, wiec żył, kopiąc pieluchę i co się tam dało. Nakazano wkuwać, więc wkuwał, wszystko co było do wkuwania. Nauczono go kochać Boga, Ojczyznę i Honor, więc kochał, na ile stać go było. Czyjeś włosy i warkocz  pokochał bez nauki i wtedy... Brzoza nie mogła zapytać, dlaczego jej konar  krzyżowano drutem w pośpiechu.   

Pieśń synów Armii Krajowej - Alfred Markowski

Obraz
Pieśń synów Armii Krajowej Dziś już nie musisz moja Ojczyzno Chrystusowy brać znów krzyż. I na Golgocie z narodów blizną, jeszcze raz ofiarę kłaść. Wolne dziś niebo płynie nad Tobą, i wolny górą pomyka ptak. A serca nasze, serca tak proste, rytmicznie biją wolności takt. Dziś już nie musisz moja Ojczyzno, krwią naszą barwić wody swych rzek. Bo Polak prawy, Polak szlachetny, Nigdy więcej wojny! kiedyś już rzekł. Lecz jeśli przyjdzie oddać nam życie, za naszą Polskę, za nasz kraj. To wówczas Panie, Ojcze w błękicie, z polskim honorem, umrzeć nam daj. Łukta 1956r.   

Mijanie bez czasu - Alfred Markowski

Obraz
Mijanie bez czasu Godziny w głuchej muszli niedomknięte, pierzchają gmatwaniną dni szarych. Strzępy słów przychodzą ubogie, nędzne obdarte ze złudzeń. Prawo krzyku, rozpaczy, zamarło, zamazane czernią błękitnego kręgu.  Życia klucz legł poza otwarciem. W otchłani wzroku zdziwienie zastygło, ścięte kotarą mętnego zapatrzenia. Wiatrem ust wyrwane słowa, błądzą labiryntem nie odszyfrowanego sensu. Ręce bezwolnie kreślą w pustce, tajemniczą magię drżących niedopowiedzeń. Echo własnych kroków przeraża, niedojściem... Świat wyobraźni odbitej w krzywym zwierciadle losu, spadłego na stół życia, jak przegrana karta. Męka bezbolesnych niezrozumień, rozstaje, orgia zawikłanych niedosensów.   Mijanie bez czasu: to świat od zakiełkowania czekający nieświadomą cierpliwością, na swojego Chrystusa, który w wiedzy i bieli fartucha, przyniesie wybawienie. I czas rozepnie,  na normalnym,  Ludzkim  krzyżu Życia.  

Intymność - Alfred Markowski

Obraz
Intymność Urzekasz siebie sobą. Nie odpychaj cieni, które garną się do twoich rąk, by zdziobać okruchy słońca. Czas nadstawia uszy, by usłyszeć , jak w pancernej kasie twojego ja, tłuką się ciasnotą intymności. Klucz zawieszony na lewym żebrze, strzeże kształty tajemnic.  Gdy cienie zdziobią okruchy, bądź cicho, patrzą oczy luster.    

Brzeg Rubikonu - Alfred Markowski

Obraz
Brzeg Rubikonu Snu narkoza, odziewa nagą prawdę przebudzenia. Kierat godzin,  ciągnie dychawiczna szkapa dnia. Optymizm odleciał z ptaszkiem jesieni, szyderstwo szczerzy spróchniałe zęby. Nie!!! Nie ma zgody na taki zestaw! Ptaki wiosną powrócą, na głęboki haust nadziei. Słoneczna plama, dotknie drugiego brzegu Rubikonu.   

Oczekiwanie proroków - Alfred Markowski

Obraz
Oczekiwanie proroków Dla patrzących ślepców,  drogowskaz Braille'a nie jest wybawieniem.  Ich dusze ślepe. Nad Księgą Wszechwiedzy (gdyby taka istniała), znak zapytania. Od samych bezstronności też można dostać torsji. W opasce Temidy - symbol bezstronności, w symbolach, dowolność subiektywna. Czy aby nie "orzech" na miarę słabości tylko dziąseł? Błąd proroków,  pukanie do drzwi - nie tego wieku, a gościnność, naturą ludzką.