Nadzieja - Alfred Markowski
Nadzieja
W snach lotni jak podniebne żurawie.
Bez krzyku, protestu, pogodzeni z przebudzeniem,
przeżuwamy przed świtem klęskę wolnych snów.
W plan codzienności wstawiamy strzępy majaków,
kołyszących się jeszcze pod skorupą czaszek.
I tylko taflom szyb powierzamy skrytą przed słowem myśl:
A może to dziś właśnie?
Przypomniała mi się twoja lotnia Alfredzie. Jesteś pierwszym łukciańskim Ikarem. Nikt dotąd lotni nie zbudował w Łukcie. Pozostajesz wciąż niedościgniony...
OdpowiedzUsuń