Świątek - Alfred Markowski
Świątek
Na straży tęsknoty polnych dróg -gościnny gest dłoni.
Wśród zielonych płomieni wierzb,
krajobraz wtopiony w oczodoły,
spływa paletą barw,
od nieboskłonu pod stopy.
Ktoś rzekł o bezmyślności trwania,
lecz ujrzał ścieżki łez Twej Twarzy,
zrozumiał,
i złożył wiązankę polnych kwiatów.
Czy kwiaty były dla bezmyślności trwania?
OdpowiedzUsuń